poniedziałek, 9 stycznia 2012

Bajkowe oceanarium

Spotkała mnie dzisiaj bardzo miła niespodzianka. Niespodziewanie na półce w bibliotece dla najmłodszych znalazłam książkę o Nusi, o której istnieniu nie miałam pojęcia. Wojtek biegał i grał na fujarce, a ja połknęłam nową Nusię jeszcze na miejscu. Ta mała dziewczynka (moja ulubienica) na pewno jeszcze nas kiedyś w Bajkowie odwiedzi. Ale póki co, mamy za sobą spotkanie Panem Brummem (jego nową historię wynorał z kolei mój mąż w bibliotece w Zieleniewie - tym razem Pan Brumm z rybką Kaszalotem idą popływać, czyli to co zawsze robią w poniedziałki).

Jak wyglądało Bajkowe oceanarium - każdy pamięta, bo tak wspaniałe obrazy zostają w głowie na długo ;).
Najbardziej w bajkowych zajęciach uwielbiam przyglądać się skupieniu na twarzach rodziców. Na ostatnim spotkaniu było kilku nowych i ten charakterystyczny stres jest nie do ukrycia... Zawsze jednak okazuje się, że można. Toteż akwaria są piękne, rybki wspaniałe a praca nad tak spektakularnym efektem finałowym wyglądała tak:









Do zobaczenia 21. stycznia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz